FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Flota Imperium
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Dark Sith Clan [DSC] Strona Główna » ..::SITH::.. » Flota Imperium
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Van Sin
ADEPT



Dołączył: 28 Lip 2006
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Czw 20:01, 28 Wrz 2006    Temat postu: Flota Imperium

Gwiazda Śmierci Gwiazda Śmierci II

Gdy Imperium uświadomiło sobie, że samą flotą nie przekona buntowników do posłuszeństwa, Imperator zlecił zaprojektowanie stacji bojowej zdolnej zniszczyć planetę. Zadanie to powierzył Tarkinowi, który zebrał grupę naukowców w miejscu zwanym otchłanią. Tam też powstała Gwiazda Śmierci.
Główny projektant Bevel Lemelisk zadbał o to by stacja ta osiągnęła wymagany przez Imperatora efekt. Wyposażył ją w 5000 baterii turbolaserowych, tyle samo ciężkich dział turbolaserowych, po 2500 dział laserowych i jonowych, 768 generatorów promienia ściągającego, oraz zdolny do zniszczenia planety superlaser. Sama Gwiazda Śmierci miała średnicę 120 km, i na tejże powierzchni znajdowało się przeszło milion żołnierzy i personelu, 600 dywizjonów myśliwców, oraz niezliczona ilość statków.
Pierwszą ofiarą Gwiazdy Śmierci była planeta na której ją wybudowano – Horuz. Następnie Tarkin by zmusić księżniczkę Leię do zdradzenia planty na której znajduje się główna baza Rebeliantów rozkazał zniszczyć Alderaan. I mimo iż księżniczka swojej części umowy dotrzymała, Tarkin nie odwołał rozkazu, i superlaser zniszczył planetę. Następnym celem miała być główna baza Rebelii na planecie Yavin. Ale to nie Gwiazda Śmierci zniszczyła Yavin, ale myśliwce, a konkretniej ten pilotowany przez Luke’a Skywalkera zniszczył Gwiazdę Śmierci.

Pomimo utraty pierwszej Gwiazdy Śmierci w bitwie o Yavin, Imperator zadecydował o budowie nowego egzemplarza tego typu. Miejscem budowy była orbita planety Endor, na dalekich peryferiach Galaktyki, natomiast głównodowodzącym został Grand Moff Jerjerrod. Gwiazda Śmierci Mk.II miała być jeszcze potężniejsza od swojej poprzedniczki, lepiej przystosowana do walk z myśliwcami i okrętami, a ponadto pozbawiona wady, która przesądziła o utracie poprzedniego modelu: słabo osłanianego szybu wentylacyjnego głównego reaktora. Prawdopodobnie pierwszym celem ataku miała być Mon Calamari i jej stocznie, dotychczas pozostawiane w spokoju. W momencie, gdy superlaser był już gotowy i sprawny, sama stacja natomiast ciągle w trakcie budowy i osłaniana polem z pobliskiego księżyca, Imperator zdecydował się zastawić pułapkę na siły Sojuszu Rebeliantów. Pozwolił szpiegom bothańskim uzyskać niepełne informacje na temat nowej broni, prowokując w ten sposób atak Floty rebelianckiej. Dzięki kilku zadziwiającym zbiegom okoliczności, stację udało się zniszczyć. W walce, która przeszła do historii pod nazwą 'Bitwy pod Endor' zginął Imperator, Imperium utraciło też superniszczyciel 'Egzekutor'. Zestrzelenie gwiazdy śmierci przypisano po pół: Wedge Antillesowi i Lando Calrissianowi.

Super Star Destroyer

SSD była to największa Imperialna jednostka wchodząca w skład floty. Już w fazie projektowania dostojnicy Imperialni podzielili się na dwa stronnictwa, z których jedno uważało, że budowa takiej wielkiej jednostki to głupota, a druga iż powstanie najlepszy okręt w dziejach floty. Problemem tych pierwszych był jednak fakt, że za budową niszczyciela był Lord Vader. Kilka miesięcy po bitwie o Yavin w stoczniach na Fondorze rozpoczęto budowę pierwszego takiego okręty – „Executora” – będące jednocześnie ostatnim wybudowanym na Fondorze ( reszta została wybudowana na Kuat). I mimo wielu nieudanych prób sabotażu zdążył się jeszcze włączy do blokady Yavinu.
Mierzący 17,600 m okręt może pomieścić około dwieście mniejszych statków ( 144 to myśliwce). Ma po 250 baterii turbolaserowych, ciężkich baterii turbolaserowych, wyrzutni rakiet, i dział jonowych, oraz 40 emiterów promienia ściągającego. Na jego pokładzie znajduje się prawie 300 000 osób załogi, w tym korpus szturmowców, i prawie sto robotów kroczących.
„Executor” będący flagowym okrętem Lord’a Vader’a został zniszczony podczas bitwy nad Endorem. Pozbawiony pola ochronnego mostek został staranowany przez A-Wing’a pilotowanego przez Arvel Crynyd. Wówczas podczas zderzenia z Gwiazdą Śmierci zginęli najlepsi piloci i żołnierze Imperium. Pożniej slawnego Executora zastapila Chimera jeden z wiekszych dorownujacy Executorowi sile i wielkosci pod dowództwem Admirała Thrawna za czasów Nowej Republiki.

Victory Star Destroyer Victory II Star Destroyer

Za czasów Starej Republiki rozwój techniki, a zwłaszcza tej związanej z działaniami wojennymi, przebiegał bardzo powoli. Stanowiące trzon floty pancerniki Rendilli pełniły swoje zadania przez dziesięciolecia, bo nikomu nie wydawało się konieczne projektowanie czegoś o większej sile bojowej. Gdy jednak sygnały o destabilizacji sytuacji politycznej, i w rezultacie o możliwości zaistnienia nowego konfliktu zbrojnego zaczęły narastać, pojawiła się konieczność zbudowania nowego typu okrętu. Zadania tego podjął się Walex Blissex, a jego dziełem był niszczyciel gwiezdny typu Victory. Jednostka ta miała charakterystyczny, trójkątny kształt, który później stał się jednym z symboli Imperium Galaktycznego. VSD przeznaczone były głównie do działań w obrębie systemów gwiezdnych - bombardowań orbitalnych, eskorty czy misji dyplomatycznych, co nie znaczy jednak, że nie mogły podejmować innego rodzaju działań. Były wyposażone w wyrzutnie rakiet do ostrzału tarcz planetarnych, a także miały możliwość wchodzenia w zewnętrzne warstwy atmosfery - co znacznie ułatwiało operacje przeciw przemytnikom. Victory SD przejęły od drednotów rolę głównej jednostki bojowej floty, a zastąpione zostały dopiero przez niszczyciele typu Imperial.

Po zbudowaniu niszczyciela ISD, jednostki typu Victory, jako modele o mniejszej sile, zeszły niejako na dalszy plan. Pomimo wielu zalet, jakie sobą reprezentowały, brakowało im jednej - uniwersalności nowego typu okrętów. Dlatego wkrótce zadecydowano o rozpoczęciu przebudowy VSD tak, aby były w stanie pełnić zadania pośrednie - takie, do których nie wystarczały fregaty i krążowniki, a gdzie wykorzystanie jednostki typu Imperial byłoby marnowaniem niewspółmiernie wielkiej ilości środków. Tak więc nowe Victory miały być lepiej przystosowane do walk w przestrzeni - zarówno w misjach szturmowych, jak i przy eskorcie konwojów czy patrolowaniu. Najwiękza zmiana dotyczyła uzbrojenia - z oryginalnego pozostały tylko znacznie zmodyfikowane emitery promieni ściągających, usunięto natomiast wszystkie starego typu turbolasery oraz wyrzutnie rakiet. W zamian za to VSD został wyposażony w całkowicie nową artylerię główną, składającą się turbolaserów i dział laserowych o zwiększonej mocy, oraz w działa jonowe - których posiadanie zwiększyło jego szanse przy przechwytywaniu jednostek wroga. Wzmocniono też opancerzenie kadłuba i przebudowano sekcję silnikową - dzięki zainstalowaniu nowych silników KDY prędkość niszczyciela została zwiększona na tyle, aby dorównać innym, nowszym okrętom liniowym. Jedyną utraconą zaletą było to, że nowy VSD nie był w stanie wchodzić w atmosferę - ale według nowej doktryny, zadania ścigania przemytników zostały przypisane innego typu jednostkom.

Imperial Star Destroyer Imperial II Star Destroyer

Niszczyciele Gwiezdne są najsilniejszymi seryjnie budowanymi jednostkami w całej Galaktyce - praktycznie nie istnieją okręty mogące się z nimi równać. Główną projektantką tego typu okrętu była Lira Wessex, córka konstruktora niszczyciela typu V. ISD był niesamowicie trudny do zaprojektowania, straszliwe są też koszty jego budowy; jego zalety jednak równoważą wszystkie poniesione wydatki. Niszczyciele mają ogromną siłę ognia, są doskonale opancerzone, przenoszą pełne skrzydło myśliwców, dużą ilość promów i transportowców. Ponadto na pokładzie mieści się dywizja wojska wraz ze wspierającym ją ciężkim sprzętem: 20 walkerami AT-AT i 30 zwiadowczymi AT-ST. Dodatkiem do tego jest 12 okrętów desantowych i pełna, gotowa do zmontowania baza naziemna z prefabrykatów (30 dodatkowych maszyn kroczących i 40 TIE). Niszczyciele są nie tylko okrętami bojowymi - pełnią rolę latających, nie przywiązanymi do powierzchni planet baz wojskowych, są równocześnie transportowcami, lotniskowcami i warsztatami naprawczymi dla przenoszonych jednostek. Zapewniają projekcję siły wszędzie tam, gdzie zażyczy sobie tego Imperator.

Imperial II to udoskonalony i przebudowany standardowy Imperialny Niszczyciel Gwiezdny. Główną zmianą jest znaczne zwiększenie liczby uzbrojenia: wprawdzie dział jonowych jest trzykrotnie mniej, ale za to prawie dwukrotnie zwiększono liczbę turbolaserów. Dzięki nowym, silniejszym generatorom, siła broni wzrosła o około 30% w przypadku dział jonowych i ponad 100% - laserowych. Moc osłon uległa nieznacznemu zmniejszeniu, zrekompensowane zostało to jednak przez znaczne wzmocnienie kadłuba. Tył jednostki, podobnie jak u jej poprzednika, jest nadal broniony słabiej niż reszta kadłuba, ale na rufie umieszczono ciężkie turbolasery, co znakomicie zniechęca do ataków wykonywanych z tej strony. Niszczyciele typu II są w stanie pokonać każdą jednostkę liniową za wyjątkiem może późniejszych wersji ciężkich krążowników Mon Calamari. Przeszkodą przed szerszym wprowadzeniem ich do linii jest wysoka cena jednostkowa, poza tym nie każda stocznia jest w stanie produkować te potężne machiny bojowe.

Sovereign Super Star Destroyer

Uwaga! Stopień kanoniczności: C.
Krótko po swoim 'odrodzeniu', Imperator przystąpił do odbudowywania Floty Imperialnej z tego, co zostało jeszcze pod kontrolą lojalnych mu sił. Trzonem tej nowej armi miały być nowego typu niszczyciele - piętnastokilometrowej długości okręty zaprojektowane jako słabsze wersje superniszczyciela typu Eclipse, będącego nową flagową jednostką Palpatine'a. Podobnie jak jego większy kuzyn, Sovereign wyposażony jest w superlaser zdolny wyrządzać poważne szkody planetom, oraz w generatory pola grawitacyjnego, których zadaniem jest nie dopuścić do ucieczki wrogich jednostek w nadprzestrzeń. Pomimo posiadania imponującego zestawu artylerii, nowy okręt nie jest jednak dużo silniejszy od 'zwykłych' superniszczycieli - a z pewnością jest znacznie droższy i bardziej skomplikowany w konstrukcji. Początkowo zamierzano wybudować cztery jednostki tego typu, jednak po śmierci Imperatora plany te zostały odwołane, a fundusze przeniesiono na konstrukcję okrętów nieco słabszych, ale bardziej przydatnych jako narzędzia bojowe.

Eclipse Super Star Destroyer

Uwaga! Stopień kanoniczności: C.
Niszczyciel typu Eclipse to kolejny owoc megalomanii Palpatine'a, i równocześnie największy z linii superokrętów zbudowanych przez KDY. Zaprojektowano go według osobistych wskazówek Imperatora a budowę rozpoczęto tuż po bitwie o Hoth. O ile niszczyciele typu Executor były przeznaczone do dowodzenia grupami floty, o tyle nowy superniszczyciel miał stać się osobistym okrętem Imperatora i służyć mu w różnych przedsięwzięciach, nie związanych bezpośrednio z działaniami floty. W ciągu wielu lat budowy, jednostkę wyposażono w dużą liczbę różnych nowych wynalazków, takich jak turbolasery o wzmocnionej mocy, czy generatory pola grawitacyjnego, znane z krążowników typu INT i mające uniemożliwić ucieczkę atakowanych celów w nadprzestrzeń. Eclipse miał też pełnić rolę superbroni, zastępującej utraconą pierwszą, a potem i drugą Gwiazdę Śmierci. W tym celu zainstalowano na nim pojedynczy superlaser, który wprawdzie nie mógł niszczyć planet tak efektywnie, jak jego większe wersje, ale był w stanie przerabiać ich powierzchnię na popiół, lub też jednym strzałem mniejszej mocy niszczyć ciężkie okręty bojowe. Poza tym w hangarach niszczyciela bazuje prawie siedemset myśliwców, z czego większość przechwytujących, a na pokładzie zakwaterowano pełny legion Gwardii wspierany przez 100 walkerów AT- AT. W momencie włączenia Eclipse'a do służby nie istniało nic, co mogłoby mu się przeciwstawić, dlatego szczęśliwym dla Rebelii okazał się fakt, że Imperator sam niechcący zniszczył swój nowy instrument terroru.



TIE Vanguard

Zadaniem Vanguarda jest tylko patrolowanie, gdyż jego przydatność bitewna jest prawie żadna. Podobnie jak TIE Fighter został zbudowany przez Siennar Fleet System.
Wyposażone zostały tylko w jedno działko, przy czym nie zainstalowano mu osłon. Jedyną różnicą jest bardzo czuły, i o dalekim zasięgu radar, oraz dwie, wystające z kabiny osłony. Osiąga on prędkość 100 MGLT. Na szczęście, myśliwce te posiadają bardzo wysoką zwrotność, dzięki czemu siedzącego na ogonie X’a można było wymanewrować.
Wchodzą one w skład każdego dywizjonu rozpoznawczego, można je więc znaleźć na każdym Niszczycielu.

Tie-Bomber

TIE Bomber zbudowany przez Seinar Fleet Systems, jest powiększoną wersja TIE Fightera z podwójnym kadłubem (w jednym znajduje się kokpit, a w drugim przedział bombowy) i zagiętymi "do wewnątrz" skrzydłami dla zwiekszenia stabilości. Ma 7,8 metra długości i jest obsługiwany przez jednego pilota.
Statek może rozwijać podświetlną prędność do 80 MGLT. Został zaprojektowany do ataków naziemnych jak również do rajdów na duże cele w przestrzeni kosmicznej. Niestety z powodu swoich nieaerodynamicznych kształtów, jest jednostką bardzo powolną, mało zwrotną i podatną na ataki. Bombowiec ten jest wyposażony w bardzo dobry sytem celowniczy, czyniący go dokładniejszym od wielu dużych okrętów. TIE Bomber jest wyposażony w:
Bliźniacze silniki jonowe(Seinar Fleet Systems P-s4), komputer pokładowy (Seinar Fleet Systems N-s4), podwójne diałka laserowe (Seinar Fleet Systems L-s1), wyrzutnie rakiet (SFS M-s3), jonowy reaktor słoneczny (SFS I-a2b), komputer celowniczy (SFS T-s7b), wyrzutnię torped protonowych, tytanowy pancerz i opancerzone panele słoneczne wykonane ze Stali Quadanium.
Bombowiec ten pierwszy raz pojawia się w "ESB" gdzie bombarduje asteroidę w której wnętrzu ukrył się Sokół Millenium. TIE Bomber został dopiero zastąpiony przez Scimitar Assault Bomber’a.

TIE Interceptor

Nowsza, udoskonalona, i chyba najlepsza wersja myśliwca TIE. Podobnie jak poprzednicy został wyprodukowany przez Sienar Fleet System.
Jako, że jego zadanie, od początku do końca była walka w powietrzu skosy zostały zaprojektowane jako dobrze uzbrojone ( 4 działka), szybkie ( 110 MGLT), i bardzo zwrotne maszyny. Jednak podobnie jak u poprzedników nie zainstalowano osłon. Posiada silnik jonowy, które można rozsynchronizować do tego stopnia, że maszyna wykonuje, zdawałoby się niemożliwe manewry.
Sukces tego myśliwca jest niezaprzeczalny. Jest godnym przeciwnikiem dla wszystkich myśliwców Rebelii, a później NR. Jedyna wada to cena – 12000 kredytów, czyli dwa razy droższy od TIE Fightera.

Myśliwiec TIE (TIE Fighter)

TIE Fighter to typowy myśliwiec produkowany raczej na ilość niż na jakość. Jest z całą pewnością najpopularniejszą maszyną Imperium, i niebezpieczną, i to nie tylko dla przeciwnika, ale i dla samego pilota. Wyprodukowany został przez firmę Sienar Fleet Systems.
Myśliwiec ten cierpi na wielkie braki jeśli chodzi o ilość asów którzy na nim wyrośli. Co staje się absolutnie zrozumiałe biorąc pod uwagę jego uzbrojenie. 2 działka laserowe, i całkowity brak osłon. Do jedynych plusów które niektórzy piloci wykorzystują są duża szybkość ( 100 MGLT), oraz bardzo duża zwrotność.
Myśliwce te brały udział w większości imperialnych akcji. Jak słusznie zauważył autor książki „Ja, Jedi” poza wodorem i głupotą są one najbardziej rozpowszechnioną rzeczą w galaktyce.

TIE Fire Control (TIE/fc)

Ta wersja myśliwca TIE przeznaczona jest do naprowadzania i korygowania ognia artylerii większych okrętów. Jednostki tego typu są bardzo przydatne w bitwach kosmicznych na dalekie dystanse: specjalne systemy czujników zainstalowane na ich pokładach pozwalają namierzać wybrane cele i przekazywać dokładne koordynaty na statek-matkę, co znakomicie poprawia celność strzału turbolaserów. TIE tego typu służą też przy atakach na cele naziemne, przesyłając informacje do okrętu prowadzącego ostrzał z orbity. W walce z myśliwcami przeciwnika TIE/fc może mieć kłopoty, gdyż w celu zainstalowania precyzyjnych sensorów usunięto działka laserowe, instalując w zamian jedno dużo słabsze, a także, aby uzyskać wystarczającą ilość energii, konieczne okazało się zmniejszenie mocy silników. Silną stroną tego myśliwca jest natomiast znacznie poprawiona zwrotność, która może nieprzyjemnie zaskoczyć niejednego przeciwnika.

TIE Ground Attack (TIE/gt)

TIE/gt to pierwsza próba skonstruowania myśliwca, mogącego wspierać atakujące siły naziemne. Podstawą tego modelu jest zwykły T/F, wyposażony w kilka rakiet bądź bomb używanych do ataków na cele naziemne, oraz mocniejszą wersję klasycznych silników jonowych. Maszyny te są bardzo lubiane przez wojska lądowe, gdyż mogą w krytycznym momencie zapewnić sporo dodatkowej siły ognia. Wadą jest zmniejszona w stosunku do podstawowej wersji zwrotność i znacznie zredukowana prędkość. Pomimo swojej przydatności na polu bitwy, TIE/gt nie są szerzej wykorzystywane: po pierwsze jest ich zbyt mało, a po drugie - decyzja o ich użyciu pozostaje w gestii Floty, i najczęściej nie pokrywa się z żądaniami armii. Myśliwce te można też czasami znaleźć - w niewielkich ilościach - w składzie garnizonów planetarnych.

TIE Shuttle (TIE/sh)

TIE Shuttle jest zmodyfikowaną wersją TIE Bombera, przeznaczoną do przewożenia pasażerów. Dzięki usunięciu wyrzutni rakiet i torped, wewnątrz kadłuba znalazło się miejsce dla dwóch dodatkowych osób oraz dosyć dużej ilości ładunku - bagażu podręcznego bądź też czegoś o specjalnym przeznaczeniu. Odciążenie kadłuba, także poprzez zlikwidowanie większości opancerzenia, pozwoliło na znaczne zwiększenie prędkości myśliwca, co może być bardzo ważne, gdyż jego jedyną obroną pozostaje pojedyncze, niskiej mocy działko laserowe. TIE/sh wykorzystywane są najczęściej przez dowódców i oficerów okrętów Imperium, do przelotów omiędzy dużymi jednostkami, takimi jak niszczyciele czy krążowniki. Z braku hipernapędu myśliwce nie są w stanie wykonywać dłuższych lotów - to zadanie pozostaje dla droższych i większych, ale równocześnie mogących przenieść więcej ładunku promów klasy Lambda.

TIE Boarding Craft (TIE/bc)

W zasadzie nie jest pewne, czy pierwszą maszyną z serii T/B był zwykły bombowiec, czy też właśnie TIE/bc. Historia pokazała, że wersja bojowa jest znacznie bardziej przydatna niż prom desantowy, nie wypada jednak zupełnie o nim zapominać.
TIE Boarding Craft konstrukcją zbliżony jest w zasadzie do późniejszej modyfikacji bombowca, wersji TIE/sh. Podobnie jak on, pozbawiony jest większości uzbrojenia i odciążony z większości systemów celowniczych i wykrywających. Dzięki temu w kadłubie znalazło się miejsce na przedział pasażerski, albo raczej pasażersko-desantowy. Właśnie. O ile /sh jest promem o przeznaczeniu bardziej 'cywilnym', Boarding Craft ma za zadanie dokonywać abordażu obcych jednostek tam, gdzie nie jest to możliwe przy udziale większych transportowców. W tym celu zaopatrzony jest w specjalną śluzę w urządzeniem tnącym, wyposażenie często spotykane na statkach abordażowych wszystkich rozmiarów. Sposób użycia jest bardzo prosty - pilot podlatuje do atakowanej jednostki i cumuje do niej za pomocą zatrzasków magnetycznych. Następnie uruchamiany jest palnik plazmowy, który wycina przejście do wnętrza celu. Teraz pozostaje tylko hermetyzacja, otwarcie śluzy i atak niewielkiego oddziałku komandosów/szturmowców przewożonego w ładowni. Oczywiście przy powyższej procedurze trzeba uważać, aby nie przycumować w pobliżu zbiorników paliwa, chłodziwa czy w innym miejscu, w którym przecięcie kadłuba może mieć nieco niepożądane skutki.
TIE/bc może być wykorzystany w miejscach, gdzie nie ma z rozmaitych przyczyn możliwości użycia większych, powolniejszych i mniej zwrotnych jednostek abordażowych. Ma jednak kilka wad, które przesądziły o braku jego popularności: głównie jest to brak osłon i mała przestrzeń ładunkowa. O ile więc maszyna nadaje się do ataków na lekkie i posiadające małą załogę jednostki, to główne zastosowanie znalazła jako 'kosmiczna karetka' - do ratowania załóg wraków okrętów itp. Misje abordażowe pozostają do obsłużenia dużo lepiej sprawującym się w takich przypadkach promom szturmowym typu Beta i Gamma, które ponadto mogą przewozić astrożołnierzy i nawiązywać regularną walkę z cięższymi okrętami.

Assault Gunboat

Kontrakt na pierwszy imperialny myśliwiec dalekiego zasięgu otrzymała Cygnus Spaceworks. Po długiej pracy przedstawiono prototypowy egzemplarz nowego, podobnego w założeniach do maszyn rebelianckich statku, ze względu na 5 skrzydeł nazwanego StarWing (Gwiezdne Skrzydło). Płaty te pozwalają na osiąganie dobrych parametrów lotu zarówno w przestrzeni jak i w atmosferze (maszyny typu TIE miały denerwujący zwyczaj wycia w czasie lotów atmosferycznych). Gunboat wyposażony został w generatory osłon oraz napęd nadprzestrzenny, a także w działka jonowe. Ponieważ jest to pierwsza jednostka nie wymagająca transportowania na pole bitwy, wykorzystuje się ją w setkach różnych misji. Gunboaty latają na dalekie zwiady, wraz z korwetami wchodzą w skład grup patrolowych, atakują okręty i konwoje, wspierają siły naziemne, walczą jako myśliwce przewagi powietrznej i eskortowe. Mogą brać też udział w misjach specjalnych, asystując transportowcom z oddziałami komandosów. Pomimo jednak takiej ilości zalet, Flota nie jest przekonana do tych myśliwców, tak, że pozostają one tylko dodatkiem do pełniących regularną służbę maszyn TIE.

TIE/x1 'Advanced TIE'

Ten myśliwiec to maszyna zbudowana przez Sienar Fleet Systems według planów sporządzonych przez Lorda Vadera. Jako podstawę wzięto tradycyjnego T/F, wprowadzono jednak tak daleko idące zmiany, że wynikiem była praktycznie nowa maszyna. Przebudowano kadłub, kształt płatów zmieniono na podobny do stosowanego w TIE Bomberach. Dwa działka znacznie wzmocniono, podnosząc ich energię o około 20%. Zainstalowane osłony znacznie zwiększają potencjał bojowy tego myśliwca, jednak w górę idzie również cena, skutecznie uniemożliwiając seryjną produkcję TIE/x1. Prototyp, którym latał Lord Sith, wyposażono w hipernapęd, jednak duża masa i rozmiary tego urządzenia spowodowały znaczny spadek zwrotności. W pozostałych prototypach nie zamontowano tego urządzenia, co, po wprowadzeniu jeszcze kilku modyfikacji, teoretycznie pozwalało im na walkę kołową z myśliwcami rebeliantów. Kilka z kilkunastu zbudowanych TIE/x1 faktycznie wzięło udział w akcjach bojowych, na dłuższą metę ich użycie okazało się jednak totalnie nieopłacalne. W rezultacie produkcję zatrzymano, fundusze zaś przerzucono na rozbudowę floty TIE Interceptorów.

TIE Avenger (TIE/ad)

Ślepa uliczka w rozwoju maszyn typu TIE, lub też po prostu myśliwiec, który wyprzedził własne czasy. W zasadzie TIE/ad to jedna z wersji TIE/x1, wyprodukowana w krótkiej serii jako potencjalny następca T/F.
Avenger wyposażony został w kilka nowinek technicznych, takich jak osłony czy hipernapęd, były to jednak systemy zawodne i nie do końca dopracowane - instalowano je raczej w ramach próby, niż w celu stworzenia prawdziwego statku do produkcji seryjnej. Zauważyć możemy także kilka innych ciekawych modyfikacji, wprowadzonych później w innych modelach TIE - chociażby wcięcia w skrzydłach, które zwiększają widoczność z kabiny i znacznie ułatwiają walkę kołową. To wszystko nie wystarczyło jednak, aby Avenger wszedł do prawdziwie seryjnej produkcji - przeładowany dodatkowym sprzętem i zdecydowanie zbyt drogi, został szybko zastąpiony przez TIE Interceptora.

TIE Advanced ('Avenger')

W okresie między bitwami o Hoth a pod Endorem, Imperium udało się uzyskać wreszcie technologię pozwalającą na skonstruowanie napędu nadprzestrzennego dostatecznie małego, by zastosować go w myśliwcach klasy TIE. Odkurzono więc Projekt x1/ad i, po wprowadzeniu kilku znaczących zmian (kształt kadłuba i skrzydeł to tylko te najbardziej widoczne), rozpoczęto jego produkcję jako TIE Advanced. T/A ma silne osłony, napęd nadprzestrzenny i wyrzutnie rakiet, jest szybszy od wszystkich konkurentów i niesamowicie zwrotny. Jest też kosztowny, ale jego zalety wynagradzają tę niedogodność. U oblatywaczy zyskał sobie miano Avenger (Mściciel), jest doskonałym myśliwcem przechwytującym i eskortowym, dorównać mu mogą ewentualnie tylko A-Wingi. Pomimo tych niewątpliwych zalet, T/A nie stał się podstawowym myśliwcem Floty Imperialnej - uniemożliwiła to wysoka cena, czas i trudności wiążące się z budowaniem tych maszyn i przeszkoleniem do nich obsługi, a także fakt, że większość fabryk mogących brać udział w produkcji Avengerów została zniszczona w czasie buntu admirała Zaarina. Poza tym wprowadzenie do akcji myśliwców wyposażonych w hipernapęd wymagałoby niemal całkowitej zmiany doktryny wojennej Imperium oraz założeń taktycznych i strategicznych Floty - tak więc w obecnej sytuacji te nieliczne T/A, które przetrwały, traktowane są raczej jako protoypy do testowania nowych rozwiązań, niż jako maszyny bojowe.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Van Sin dnia Sob 0:34, 11 Lis 2006, w całości zmieniany 2 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Van Sin
ADEPT



Dołączył: 28 Lip 2006
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Pią 21:10, 10 Lis 2006    Temat postu:

NARAZIE TYLE PZONIEJ DOKONCZE ZDJECI I BEDZIE COS JESZCZE EJSLI MI SIE UDA:DVery HappyVery HappyVery Happy TO BEDZIE MALA NIESPODZIANKA.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Dark Sith Clan [DSC] Strona Główna » ..::SITH::.. » Flota Imperium
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group